28.09.2022
W świąteczny poranek 28 września na tle zdewastowanej starej Karwiny prezentował się okazale w pełnym słońcu kościół św. Piotra z Alkantary, jedyny dokument niegdyś tak pięknej miejscowości. Właśnie przed nim spotkała się grupa pezetkaowców z Karwiny-Raju, by przypomnieć sobie w trakcie spaceru architekturę zaginionego miasta.
Kierownik wycieczki p. Henryk Cachel proponuje uczestnikom wyprawę prowadzącą do Meksyku i Nowego Jorku (ówczesnych dzielnic). Idziemy śladami byłej trasy tramwajowej (linia Karwina-Ostrawa) koło przystanku Centrum, gospody Gritner, restauracji ogrodowej Baier, domu robotniczego Praca do ulicy Havlíčka, miejsca byłych sklepów Žižka, Molenda, Fill. Dalej ul. 1 Maja (kiedyś Hohenegger) koło kina Lido, piekarni Feikis, do restauracji Revenda obok kopalni Hohenegger. Kierujemy się na ul. Partyzancką (Hoheneggerową), gdzie przypominamy sobie kolonie Nowy Jork, Meksyk, Fornerówkę, wraz z polską szkołą ludową, przedszkolem, czeską szkołą i wchodzimy na cmentarz ewangelicki ze zrujnowaną kaplicą. Tu oceniamy ogrom pracy członków Olza Pro i wielu innych, którzy próbują uratować to miejsce od zapomnienia.
Droga powrotna prowadzi koło Kopalni Barbara (niegdyś Austria).Dobrze,że miasto i województwo próbują ożywić tę zrewitalizowaną część, organizując tu festiwale i inne imprezy kulturalne.
Szukamy na ul. Śląskiej i Wolności miejsca, gdzie stały restauracja Doležal, sklepy Kapias i Kotula, piekarnia Seibert. Przy ciepłowni UZK zapoznajemy się z tablicą upamiętniającą niemieckie obozy jenieckie i więźniów, którzy w nieludzkich warunkach budowali fundamenty tej ciepłowni.
Ruszamy dalej ulicami Śląską, Sv. Čecha i Havlíčka. Przewodnik pokazuje miejsca, gdzie stał Dom Robotniczy w Rajkowej Kolonii, gospoda Kunz, arcyksiążęcy szpital u Baiera, kaplica z kostnicą, sklep Bielesz, restauracja Ruczka, dom malarza F. Świdra, sklep Strzyż, apteka.
W każdym z wyżej wymienionych miejsc się zatrzymujemy i oglądamy fotograficzną dokumentację autorstwa p. Cachla. Niektórzy widzą obiekty oczyma wyobraźni, inni pamiętają je dokładnie z dzieciństwa i młodości, kojarząc je z osobistymi wspomnieniami i dzieląc się nimi.
I tak lekko zmęczeni, ale pełni wrażeń dochodzimy do byłego parku Domu Stowarzyszenia Katolickich Robotników" Praca",na terenie którego odbywały się festyny,wianki,zawody sportowe itp.,zaś w samym Domu organizowano przedstawienia i inne imprezy polskich szkół i towarzystw,gościnnie prezentowały sztuki teatry z Polski.Tu czeka już na nas rozpalone ognisko, przy którym opiekając kiełbaski oceniamy w superlatywach ten prawie że czterogodzinny spacer.
Serdeczne podziękowania kierujemy do naszego przewodnika p. Henryka Cachla, członka OLZA PRO – stowarzyszenia, które promuje miejsca zapomniane i ważne dla naszej mniejszości narodowej oraz pielęgnuje pamięć o tym, że Karwina przed stu laty była prężnym ośrodkiem życia polskiej społeczności.
Życzymy Stowarzyszeniu i Jego członkom wiele sił i energii, by mogli pełnić chlubne cele. A my – członkowie MK PZKO Karwina-Raj cieszymy się na kolejne etapy spacerów po innych dzielnicach dawnej uroczej Karwiny.
/Jadwiga Palowska/